Konie Schleich z targu staroci
Dzisiaj pokażę wam koniki Schleicha, które kupiłam na targu staroci za...5zł! Genialna cena w porównaniu do nowych schleichów. A co najlepsze, po napisach firmowych poznaję że pochodzą one...z MacDonalda! I aż się zdziwiłam, że w MacDonaldzie były kiedyś schleichy. Ale wiecie co, nawet nie wiem, czy one były w Polsce, czy gdzieś za granicą. A teraz zapraszam na ich małą recenzję :)
Jednorożec Bayala
Bardzo podobają mi się te złote gwiazdki w jego grzywie i ogonie oraz pęciny na nogach. Ta zieleń zgrywa się ładnie z białym ciałem. Róg jest dosyć mały, ale nawet mi to pasuje.
Kucyk
Na zadzie ma wyrzeźbione serduszko, ale bardzo łatwo to przeoczyć na pierwszy rzut oka, bo bardzo wtapia się w kolor ciała. To nawet ciekawy efekt i doceniam, że to serduszko nie ma innego koloru niż ciało. Bo to wygląda naturalnie.
Ma miły pysio, bardziej niż ten jednorożec. Grzywa i ogon ładnie się prezentują. Niektóre zwykłe Schleich mają takie jakby ,,przyklejone" grzywy, a te koniki mają je wyrzeźbione, co bardzo doceniam, bo jest to o wiele piękniejsze rozwiązanie. Na przykład u koni Collecta nigdy nie widziałam przyklejonej grzywy i za to pochwalam tę markę nieco bardziej niż Schleicha XD
Kucyk ma także większe szczegóły na kopytkach niż jednorożec. Niektóre elementy tych koników są lepsze niż u drugiego, ale oba mają na tyle zalet, że są dla mnie tak samo ładne. No i mają normalne napisy firmowe, co też mi się podoba. Bo schleichy z gazetek nie mają ich wcale, co czyni je słabo rozpoznawalnymi dla marki. No wiecie, ciężko komuś udowodnić po wyjęciu z opakowania, że to jest Schleich :/ Dlatego sądzę, że te gazetki to tak średnio opłaca się kupować, chociaż mam kilka koników z nich. Ale więcej nie zamierzam kupować ;)
W przeciwieństwie do koników z gazetek, te mają także wagę adekwatną dla firmowych figurek. MacDonalds jednak miał naprawdę fajnej jakości figurki.
Także jeśli gdzieś takie figurki spotkacie i macie okazję kupić, to polecam, warto. Ładnie te konisie zdobią moją kolekcję.
Ogłoszenia parafialne:
Jak zapewne zauważyliście, wracam do tego bloga po wielkiej przerwie. Otóż trochę sobie uporządkowała pasje i w końcu stwierdziłam, że gry o koniach to jednak moja wielka pasja i chcę prowadzič ten blog. Jednak nie będzie on oczywiście tylko i wyłącznie o grach, lecz z końmi jako motywem przewodnim. Co spotkam na swojej drodze końskiego o tym będę także pisać. Jeśli kupię figurki, opowiem wam o nich, jeśli czasopismo czy książkę, zrecenzuję je :)
Jak zwykle oczywiście znajdziecie tu SSO, AO i Howrse. Tylko na SSO musimy niestety jeszcze trochę poczekać, bo siadł mi laptop od SSO i niestety nie mam jak grać. Na telefonie mam za mało miejsca rzecz jasna XD Strasznie problemowe jest to SSO na telefon, bo zabiera tyle miejsca że szok.
Także zapraszam fanów koni i gier końskich do śledzenia bloga ^^
Komentarze
Prześlij komentarz